- 1h
- 10m
- 1m
Crossfade
university meditation
Ginsberg Allen - Skowyt
”Unieście rąbki sukien, drogie panie, wkraczamy do piekieł”
Widziałem najlepsze umysły mego pokolenia zniszczone szaleństwem,
głodne histeryczne nagie,
włóczące się o świcie po murzyńskich dzielnicach w poszukiwaniu wściekłej
dawki haszu,
anielogłowych hipstersów spragnionych pradawnego niebiańskiego
podłączenia do gwiezdnej prądnicy w maszynerii nocy,
którzy w nędzy łachmanach z zapadniętymi oczyma w transie czuwali
paląc w nadnaturalnych ciemnościach tanich mieszkań, płynąc poprzez
dachy miast, kontemplując jazz,
którzy pod liniami kolejki nadziemnej odsłaniali swe mózgi Niebiosom i
objawiały im się natchnione anioły Mahometa rozkołysane na dachach
czynszówek,
którzy odbyli uniwersytety chłodnym promiennym wzrokiem rojąc
Arkansas i Blake'em natchnioną tragedię pośród mędrków wojny,
których wylano z uczelni za obłęd i obsceniczne ody rozlepiane w oknach
czaszki,
którzy trzęśli się w bieliźnie w niegolonych pokojach, paląc w koszach na
śmieci swe pieniądze i nasłuchując Terroru za ścianą,
których kopano w brodę przyrodzenia, gdy wracali przez Laredo z
przemytem marihuany dla Nowego Jorku,
którzy łykali ogień w hotelach wypacykowanych farbą albo pili terpentynę
w Paradise Alley, marli lub noc w noc umartwiali swe torsy przy pomocy
snów, haszu, budzących zmór, wódy, chuja, i nieustających jebań,
niezrównanie ślepych ulic drżącego obłoku i błyskawicy umysłu skaczącej
ku biegunom Kanady i Paterson, rozświetlającej cały zamarły świat z
Czasem pośrodku,
trójwymiarowych wizji gmachów po zażyciu peyotlu, świtów podwórzowych
zielonych drzew cmentarza, opilstwa winem na szczytach dachów,
narkotycznych przejażdżek przez dzielnice witryn wśród migającej
sygnalizacji, słońca, księżyca i wibracji drzew, przez grzmiący zimowy
zmierzch Brooklynu, łoskot kubłów na śmieci i łagodne światło duszy,
którzy przytwierdzali się do kolejek metra by jeździć bez końca na
amfetaminie od Battery do świętego Bronksu dopóki hałas kół i dzieciarni
nie zagnał ich drżących ze spieczonymi ustami zmaltretowanych z
mózgiem wyzutym z jasności w posępne światło zoo,
którzy w kafeteriach Bickforda tonęli noc całą pośród imitacji świateł
podwodnej łodzi wynurzali się na popołudnia przy zleżałym piwie w
zdezelowanej knajpie Fugazziego nasłuchując głosu Anioła Zagłady w
wodorowej szafie grającej,
którzy gadali bez przerwy siedemdziesiąt godzin od parku do pokoju do
baru do szpitala wariatów Bellevue do muzeum do Brooklyńskiego Mostu,
stracony batalion platonicznych gadułów skaczących z tarasów ze schodów
przeciwpożarowych z parapetów z Empire State z księżyca,
którzy pletli trzy po trzy, wrzeszcząc wymiotując szepcząc fakty,
wspomnienia i anegdoty, oczy wylazłe z orbit, szok szpitali, więzień i
wojen,
całe intelekty wyrzygiwane w totalnych wspomnieniach z rozjarzonym
wzrokiem przez siedem nocy i dni, mięso dla Synagogi rzucone na bruk,
Comments for "university meditation"
License details for "university meditation"
Creative Commons Sampling Plus 1.0 License.
- Night Forest by dobroide from http://freesound.org +)
- Meditation using OM by GAMINGTURA +)
- Background Bass by S. LaRue from http://freesound.org +)
- Ambient by stk13 from http://freesound.org +)
- Cave Echo Wave by vanishedillusion from https://freesound.org/ +)